środa, 23 kwietnia 2014

Czesia i magnes


 Czesia ...wiele by mówić..
Pewnego dnia powiesiłam na lodówce magnesik z czarnym kotkiem.
Wchodzę do kuchni, a magnes wisi już w innym miejscu i to odwrotnie niż go powiesiłam.
Czekaj bestio,już ja cię upoluję....
Zabrałam przezornie aparat i niby coś tam robię w oddaleniu,
a tu kątem oka zerkam w kierunku lodówki.
Czesia  niby  śpi na górnych szafkach ...
Kiedy zobaczyła, że zajęłam się czymś innym,zeskoczyła na lodówkę,przycupnęła na brzegu i wpatruje się w magnesik.
A ja po cichutku wyciągam aparat i obserwuję to białe diablątko.
Na początku nieśmiało łapką macha,by przybliżyć sobie nową zdobycz, sami zobaczcie...





 Obserwowanie kotów daje więcej radości niż oglądanie TV,to pewne.
A to moja wprawka w ożywianie obrazów.




Pozdrawiam Was niezmiennie....




7 komentarzy:

  1. No, kiedy kot sie na cos uprze, to nie ma mocnych! Jeden wezmie sobie na cel magnesik z lodowki, inny miejsce w szafie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna rozrywka dla kota i dla Ciebie :-)))

    OdpowiedzUsuń
  3. Ach ta kocia telewizja :) nadaje najlepsze filmy na świecie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. ja na kocie zabawy mogę patrzeć 24 godziny na dobę...
    szkoda, że ożywiać obrazków nie potrafię..<3

    OdpowiedzUsuń
  5. Zabawne moje koty robią dosłownie to samo :) tyle że magnesy lądują na podłodze :) Radosnego weekendu Gosiu ..

    OdpowiedzUsuń
  6. hihi... a to spryciulka jedna...
    masz rację... ja też Małgoś ostatnio obesrwuję kociaki... ha... dużo kociaków... jeszcze trochę a genealogię kocią stworzę.... hehe
    buziaczki

    OdpowiedzUsuń
  7. cwaniara mała :)
    o tak, obserwacja kotów jest lepsza niż jakikolwiek film :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu zaglądacie:)))