czwartek, 25 kwietnia 2013

Słowik, scrapek i sepia

Zacznę od kolejnej zabawy w scrapki i będzie to tym razem SEPIA ,
więcej o tej zabawie w  scrapki  u Leonka.

Przymierzyłam się, ale jeszcze nie rozkręciłam bo sepia,to sepia i nie gustuję w tym kolorze.
To na początek moja wersja scrapka w sepii.
Pewnie pojawią się jeszcze inne bo lubię się bawić programami.

                                                                        **********
Teraz powiem Wam o  ptakach mieszkających blisko mojego domu.  
więcej o słowiku  TU   

 i tu

 Słowik jak co roku pojawił się w mojej okolicy.
Co za głosik w tak niepozornym ciałku.
Na terenie Polski pod całkowitą ochroną,nad brzegami rzeki głos się niesie do późnych godzin nocnych.
Do rzeki to mam spory kawałek,tym bardziej się cieszę że  wybrał sobie naszą małą namiastkę lasu na swoje gniazdo i że powraca do nas co roku...
                                                                ***
Słowik szary, bekwarek (Luscinia luscinia) – gatunek małego ptaka śpiewającego z rodziny muchołówkowatych (Muscicapidae). Ptaki z tej grupy są najznakomitszymi śpiewakami. Śpiew ich jest donośny, niezwykle urozmaicony, o dużej skali tonów. Słowik przylatuje do nas w kwietniu-maju, a odlatuje w sierpniu-wrześniu.
 Zamieszkuje południową część Półwyspu Skandynawskiego, Europę wschodnią z zachodnią granicą zasięgu na linii Wisły oraz zachodnią Syberię. Zimuje w południowo-wschodniej i środkowej Afryce. W Polsce nielicznie gnieździ się w północno-wschodniej części kraju.
 Częściej występuje w parkach na Podkarpaciu, można go usłyszeć także w dolinie dolnego Sanu .
***
Właśnie słowik z cudownym głosem zamieszkał obok mojego domu i w nocy pięknie śpiewa.
Prawdę mówiąc koty wolnobytujące i inne wypuszczane na nocne łowy starają się go zagłuszyć swoim mocno spóźnionym marcowaniem,ale ten głos przebija wszystkie zakochane koty.
To sceneria z moimi kotami Kicią i Bąblem, i innych mocno spóźnionych marcujących się kotów,
oraz głosem słowika ....
Do tych tęsknych słowiczych melodii dołącza księżyc ze swoją srebrną poświatą i już macie namalowany obrazek nocy w mojej okolicy.....
Piękny.........?
Wiosna rozkwitła..............

A tak pięknie śpiewał Krzysztof Klenczon o słowikach,
przyznam się że nie znałam tego utworu,cóż człowiek uczy się całe życie.

 Na koniec Kicia wieczorową porą...
 

poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Wyróżnienie


Dostałam wyróżnienie od  Katzebemol dziękuję,
zaskoczyłaś mnie.

Zasady:
Nominacja do Liebster jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę" Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz ich o tym) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.

Teraz pytania  Katzebemol i moje odpowiedzi:
1. pies czy kot?

--kot
2. góry czy morze?

--góry
3. wakacje w kraju czy za granicą?

--w kraju
4. lody czy budyń czekoladowy?

--jedno i drugie,w zależności od nastroju
5. ulubiony kolor?

--zależy,dzisiaj szary.
6. Beskidy czy Bieszczady?

--Beskidy
7. Tatry czy Alpy?

--Tatry
i tak się skończyły mi pomysły na pytania :P napisała Katzebemol

                     ************************
Odpowiedziałam na pytania ,wiem że trudno jest z nominacjami innych blogów,bo w większości które odwiedzam to widzę banerek,dziękujący za zabawę,więc idąc za pomysłem innych,wyróżniam wszystkich którzy mnie odwiedzają.Jeśli macie ochotę na dalszą zabawę to proszę się nie krępować i banerek pobierać.
Co do moich pytań to :
1.brak koncepcji,czy percepcji?
2.Wyczynowo czy spokojnie?
3.Drobiazgowo czy pobieżnie?
4.Hobby czy praca?
5.Co z oczu to z serca? 
6.Wolność czy związek?
7.Samotność,czy tłum?
8.Park czy las?
9.Książka czy film?
10.Obowiązek czy przyjemność?
11.Miasto czy wieś?
Pytanka napisane zapraszam do zabawy:)))  
  
                    *****************************
Chciałam powitać nowych obserwatorów,
dziękuję że zaglądacie i zostawiacie ślad po sobie.
Samych miłych chwil życzę wszystkim.
            *****************************************
A to Vanessa Mea,muzyka w jej wykonaniu porusza moje serce.



 *************************************************
I ostatnie scrapki w różowym kolorze pokazane już u Katzebemol różowy scrapek,
wcześniejsze pokazywałam tu 


Następny kolor z listy- to  sepia na blogu Leonka


piątek, 19 kwietnia 2013

Kototerapia




 leczenie przy pomocy kota.

Dogoterapia zjawisko powszechnie znane,doceniane zarówno przez terapeutów,jak i pacjentów.
Jednak nie o tym dzisiaj chcę szepnąć słówko.
Zauważyłam, że niektórzy członkowie mojej rodziny chętnie obcują z moimi kotami,które garną się do przybyłych gości,jak pszczoły do miodu.


Nie bez znaczenia jest fakt,że korzystają na tym obie strony,kot bo dostaje dodatkową porcję głasków i tulaszków i człowiek bo pod wpływem  kota,dziwnym trafem poprawia mu się samopoczucie.Nagle pozytywnie zaczyna spoglądać na swoje problemy,wie jak poradzić sobie z nimi.
Och nie mówię tu o magii,tylko o FELINOTERAPII czyli o kocim oddziaływaniu na człowieka.
Kot jako środek antydepresyjny, terapeuta dzieci autystycznych lub element resocjalizacji więźniów brzmi całkiem dobrze.

 Kogo może leczyć kot?
Felinoterapia korzystnie oddziałuje na rozwój dzieci niepełnosprawnych, pobudza ich zmysły i wywołuje szereg pozytywnych emocji. Podobnie rzecz się ma u osób z zaburzeniami psychicznymi.Nawet więźniowie biorący udział w tego typu terapii,stają się łagodniejsi i podobno lepiej się resocjalizują.
Więcej o dobroczynnym wpływie kota możecie przeczytać tu
Jedno jest pewne moje koty dają mi radość każdego dnia, mam gratisowe sesje terapeutyczne,(dobrze że kociaki nie są uświadomione co do ich terapeutycznych zdolności,bo gotowe jeszcze wystawić mi rachunek i poszłabym z torbami:))). Zachęcam do posiadania kota tych którzy jeszcze go nie mają i gratuluję wszystkim,którzy odważyli się wpuścić do swoich domów te piękne i mądre stworzenia.

" Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy."
Colette


 Na koniec coś co mam nadzieję wywoła uśmiech na twarzy,zdjęcia te zaczerpnięte są ze strony koty.pl


Nie ma nic bardziej miękkiego, nic, co dawałoby skórze odczucie większej delikatności i niepowtarzalności, niż ciepłe i falujące kocie futro."
Guy de Maupassant

"

"Zdobyć przyjaźń kota nie jest rzeczą łatwą. Nie lokuje on swych uczuć nierozważnie: może zostać waszym przyjacielem, jeśli jesteście tego godni, ale nigdy waszym niewolnikiem."
Théophile Gauthier



 "Szczytem szczęścia dla kota jest uwaga, rozmowa, pieszczoty i miłość ze strony człowieka; a dla ludzi nic nie może być pochlebniejszego niż przywiązanie istoty tak dalece niezależnej."
Eugen Skasa - Weiss




Ludzi można z grubsza podzielić na dwie kategorie: miłośników kotów i osoby poszkodowane przez los."
Oscar Wilde


 

niedziela, 14 kwietnia 2013

Gdzie by tu wejść.....

Jak to zwykle w świecie zwierząt bywa,wszędobylskie koty potrafią nas zaskakiwać.
Moja Maniusia dla zamanifestowania swojej obecności w stadzie i by czmychnąć przed Agresorem,postanowiła zalogować się na drzwiach.
Tym razem wiedząc o jej skłonnościach ,do rzekomego odpoczynku na drzwiach od pokoju,
uchwyciłam chwilę jak balansuje na krawędzi.
Muszę przyznać ,że w przeszłości nieopatrznie przycięłam ją tymi drzwiami.
No bo kota na samym ich czubku się nie spodziewałam.
Dobrze, że wiosna przyszła i widniej wszędzie,to i  widoczność lepsza.
Swoją drogą to całkiem uroczo wyglądała ,wczepiona z minką czego ty ode mnie chcesz?
Sami zobaczcie,przecież to sama słodycz.




Kicia natomiast jako kot wychodzący lubi zaskakiwać wszystkie stworzenia mniejsze od niej.
I tak sprawdzając czy wiosna na pewno przyszła i ptaszki mniej uważne są,bo do przedłużania gatunku się szykują,postanowiła przyczaić się na płocie,zaraz za choinką.

 Tęsknie spogląda do góry, bo tam obiekt jaj westchnień i marzeń przycupnął.


 Tu zrezygnowała z westchnień i postanowiła znowu pomieszkać z nami.
A to wspomniany obiekt westchnień Kici,  pojawiające się synogarlice.


















Miłości w sercach i prawdziwej wiosny życzę dla wszystkich odwiedzających :)))
Co prawda konwalii jeszcze nie ma ,ale to moje ulubione majowe kwiatki....


sobota, 13 kwietnia 2013

Konkurs w Klubie Kota Jasna 8

                                                    Konkurs Kwiecień 2013
                                            Temat: Przyjaźń między kotami
 
Patronem Konkursu jest blog



Konkurs rozpoczyna się 12 kwietnia 2013 
Trwa do 19 kwietnia włącznie do godz.20:00
Po tym czasie odbędzie się głosowanko i zostanie wybrane najlepsze zdjęcie:)
Więc zabieramy się za poszukiwanie zdjęć z kocią przyjaźnią,
względnie robimy na szybko, coby zdążyć się jeszcze pobawić.
Zakończenie głosowania 25 kwiecień 2013 r. godz. 20 :00

A teraz nasze zdjęcie konkursowe

Rodzeństwo które przybyło z wszędobylską Kicią.
w kolejności od góry:
                                           
Kapsel
                                              
Frania
                                                  i
                                                   
Czesia


Pozostałe poza konkursem,ale stanowiące uchwyconą chwilę.


To przytulanie zostało im do dnia dzisiejszego,potrafią spać w jednym koszyku,

z tą różnicą, że Kapsel już do dziewczyn nie dołącza.
Miłego dnia :)))

 

piątek, 12 kwietnia 2013

Wiosna i różowy skrapek

Bawimy się na różowo,cóż to nie jest mój kolor,więc moje skrapki będą we wściekłej odmianie tego koloru,bo skoro wiosna to intensywne kolorki.
Teraz zabawa przeniosła się do Katzebemol http://katzebemol.blogspot.com/,do 21 kwietnia,wysyłamy naszą wesołą twórczość.
Tyle ile nas, tyle pomysłów,no to skrapnij sobie na różowo:)))
Bierzemy byka za rogi.....
 Wiosna już powoli rozkwita....

To hasełka dla niedowiarków pojawiających się czasami:)))
Wiosennie i kolorowo pozdrawiam wszystkich odwiedzających  i witam nowych obserwatorów.


niedziela, 7 kwietnia 2013

Wiosna przyszła....

Oj dobrze widzicie,wiosna przyszła i już.
Kiedy rano wstałam,zobaczyłam  słońce,otworzyłam okno i usłyszałam cudowne śpiewy ptaków.
Przyjrzałam się dokładniej i na moim drzewie namierzyłam synogarlicę.

Z lubością w głosie nawoływała ...swojego partnera.



Po jakimś czasie nadleciał i usiadł na przewodach telefonicznych.

Moje zachwycanie uleciało w chwili, gdy cała moja kocia gromadka zaczęła pomrukiwać tęsknie za ptaszkami.Lepiej niech się przeniosą do sąsiadów,bo Kicia bardzo lubi to drzewo i na pewno zacznie buszować po nim,gdy wyjdzie na podwórko.
Na potwierdzenie że wiosna przyszła pokażę Wam muchę,

wiem że to nie cud zjawisko i jeszcze będę złorzeczyć na te wszędobylskie owady,ale dzisiaj  uśmiech zagościł na moich ustach i powiedziałam
              WIOSNA JEDNAK PRZYSZŁA
Witam nowych obserwatorów,dziękuję że zaglądacie .
Pozdrawiam Was wiosennie,życząc miłego dnia.

wtorek, 2 kwietnia 2013

Wspomnienie-Moje kochane Rotki

Jest rok 1992,mój mąż postanowił, że będziemy mieli psa,co tam MY,on!
Nie wiem czy się cieszyć ,czy nie,ponieważ wybór padł na rottweilery.
W tym czasie mówiono o tej rasie niezbyt miłe słowa.
Komu wierzyć,zdać się na instynkt,przecież to czyste szaleństwo,w domu małe dzieci,
o nieszczęście nie trudno.
Zupełnie rozdwojona pomiędzy chceniem, a nie.
Niektórzy ludzie po prostu realizują swoje marzenia,jeśli są w zasięgu ich możliwości i już w lutym przyszła do mojego domu cudowna Drakunia.

Drania była ulubienicą męża, jeździła z nim wszędzie i do pracy też.
Mąż wychowywał naszą panienkę według swoich zasad,nikomu nie pozwalał się wtrącać.
Drania była mu tak oddana,zapatrzona w niego,że nawet podczas psiej przypadłości chodziła bez smyczy,przy nodze ,powarkując na adoratorów.
Szybko przekonałam się, że jest piękna,mądra i kochająca nas wszystkich.
Kiedy pojawiła się w domu mój młodszy syn miał 3 miesiące,razem dorastali,przy tej cudownej istocie,moje dziecko uczyło się chodzić,przytulało się do niej a ona z wrodzonym instynktem opiekowała się nim,lizała i takie tam psie dowody pokazywała nam wszystkim.

Zakochałam się w tej rasie i zapragnęłam mieć swojego,takiego który byłby tylko mój.
Pod koniec roku pojawił się Stenek,był tylko mój,na odmianę wszędzie chodził ze mną,
a raczej siedział,bo w tym czasie byłam na urlopie wychowawczym.



Nasze psy jako członkowie naszego stada,brały udział we wszystkich wydarzeniach rodzinnych i jakoś nikt z przyjaciół i znajomych nie miał nam tego za złe,a nawet jeśli, to nigdy nie usłyszeliśmy nic na ten temat.
Nasze kochane Rotki żyły z nami 12 lat,niestety osiągnęły książkowy wiek i przyszło się nam pożegnać.
To było trudne,bo jak to jest ze starością, niezależnie od gatunku,bywa ciężko.
Dopadły je choroby cywilizacyjne i odeszły tak jak się pojawiły jedno po drugim,w 2004 roku,Drania w czerwcu,a Stenek w grudniu.

Spędziliśmy z nimi wspaniałe lata,nawet doczekaliśmy się potomstwa,bo tak zalecał wet.dla dobra Drani .
 Zawsze będą z nami,chociażby i duchem,wciąż są żywe we wspomnieniach,pozostaną w naszych sercach na zawsze.
STENEK


DRANIA