Moja Mania nigdy nie może przejść obojętnie obok roślinki,bodaj najmniejszej.
Wczoraj w moim menu pojawiła się kapusta.
Jak to bywa chwila nieuwagi, a Mania już dorwała odrzucone liście
i dalej zajadać jak ten zając,czy królik.
Ciekawe jakiego składnika w jej diecie brakuje?
A może by tak przerzucić ją na zielonki i inne warzywka?
Wiem,wiem to się nie uda, ale wygląda zabawnie kot zajadający się kapustą.
Powiem Wam w tajemnicy,że ja również podjadałam surową kapustę,
pewnie brakuje mi tego samego składnika co Mani:)))
A tu udokumentowany moment jedzenia przez Manię kapusty.
Kot doskonale wie co jego organizm potrzebuje,skoro nie było w pobliżu trawy by wyregulować system trawienny,to i kapusta się przydała.Miałam sprzątanko zagwarantowane,jakąś godzinkę po kapuścianej rozrywce.No cóż mając kotka w domu nie mamy samych przyjemności.