czwartek, 19 lutego 2015

Henriette Ronner-Knip i jej koty

Urodziła się w Amsterdamie w 31 maja 1821 roku holenderska malarka ,
której ulubionym tematem były koty i psy.
Zaczęła malować w wieku 13 lat pod okiem swojego ojca Joseph August Knip ,który również był malarzem, a specjalizował się w pejzażach.
Gdy miała 15 lat sprzedała swój pierwszy obraz,nagradzana wieloma medalami i wyróżnieniami.
Obrazy Henriette Ronner - Knip  pojawiały się na królewskich dworach Europy.
Obrazy zwierząt były popularne w zamożnej mieszczańskiej epoce wiktoriańskiej,
dlatego jej kocie swawole miały wielu zwolenników.
 Henriette  żeby zgłębić zachowanie kotów i psów,kazała zbudować specjalnie oszklone studio,by koty mogły w nim wieść swoje normalne życie,a ona dzięki temu mogła bez przeszkód malować sceny z ich  życia .
Jednym słowem koty Henriette dostarczały tematów do malowania  i napędzały niezły grosz,pełna symbioza.
Zdjęcia obrazów i informacje o Henriette  są ze strony  TEJ










              Kot łowca-zawsze tylko go wypuścić z domu,to przyniesie jakieś trofeum .




Podziwiam z jaką naturalnością ,swobodą,a jednocześnie precyzją potrafiła przenieść na płótno sceny z życia przeciętnego kota,czy psa.
Obrazy Henriette Ronner - Knip nadal zachwycają.



wtorek, 17 lutego 2015

Ta data 17.02.2015

chyba ważniejsza jest od walentynek,szczególnie dla nas kociarzy.
Światowy Dzień Kota


 Frania i ja  :) tak sobie gadamy :D
                                                   Agres


  PAN BÓG ZMARKOTNIAŁ                                                          
Pan Bóg zmarkotniał, gdy patrząc na Ziemię,
na to co stworzył (a stworzył niemało),
stwierdził ze smutkiem, ze to ludzkie plemię,
to Mu się jednak nie bardzo udało.
W tyglu tworzenia Anioł pomocniczy
być może mieszał nie tak jak należy,
być może dodał za dużo goryczy,
albo surowiec nie całkiem był świeży...
W sumie rezultat był raczej dość mierny,
Pan Bóg chciał wszystkich potopić i wylać,
ale i tutaj wynik był mizerny,
bo się pospólstwo nauczyło pływać.
Cóż było robić? Bóg zaczął na nowo
i postanowił coś lepszego stworzyć,
już wiedział: teraz nie wystarczy SŁOWO
bo do stwarzania trzeba się p r z y ł o ż y ć.
Więc - co najlepsze miał jeszcze w zapasie
zestawił zgrabnie, a gdy był już gotów,
tchnął iskrę życia i po jakimś czasie
stanęła przed Nim parka małych kotów.
I wnet weselej zrobiło się w Niebie,
a Bóg na Ziemie już prawie nie patrząc,
powiedział cicho i tylko do siebie:
- Może od tego należało zacząć?

wiersz
Franciszka Klimka
( więcej wierszy tego autora znajdziecie TU )
                                                                              Agres
                                                                            Mania


Miłego świętowania życzę wszystkim ...



niedziela, 15 lutego 2015

Podsumowanie walentynek

Były walentynki??
Zobaczcie co przeżył  kot Simona


Motyle potrafią sprowadzić na ziemię ....

Niech Walentynki będą każdego dnia...

Tego życzę Wam :D

poniedziałek, 9 lutego 2015

Co słychać za oknem


kiedy pada śnieg,za oknem robi się biało,sikorki domagają się jedzonka,a kotki mają darmową rozrywkę.Przepychają się na parapecie by lepiej widzieć te kolorowe ptaszęta i wydają z siebie świetne odgłosy.Jest w nich tyle żalu i tęsknoty za niespełnionym polowaniem,że czasami robi mi się ich żal.Prawdą jest, że w domu pukają się w czoło,biadolą że stresuję kociaczki,tak demonstracyjnie dokarmiając sikoreczki.


  zaprzyjaźniony kos,który nie gardzi jabłkiem i nasionami
Agres w punkcie obserwacyjnym :)

 Zakupiłam woreczek nasion słonecznika i dosypuję do karmników,które sama wykonałam z puszek po kocim jedzonku.



Chwilo trwaj............koty mogą się przyglądać fruwającym sikorkom  bez końca,
a ja przyglądam się im .


czwartek, 29 stycznia 2015

Trudne decyzje


Powróciły wspomnienia  i to boleśniej niż bym chciała.
Kiedy przeczytałam wpis Gosi-Anki Wrocławianki o chorobie Rufiego i walce Gosi o jego zdrowie jak żywy pojawił się przed moimi oczami mój kochany Stenek,najcudowniejszy pies pod słońcem...
Ogólnie o moich kochanych Rottweilerach  pisałam TU,
Przeszły mnie ciarki kiedy Gosia opisała chorobę Rufiego, czytając dalej pomyślałam jak bardzo podobne objawy miał mój Stenek.
Mówi się, że wszystkie molosy wcześniej czy później zapadną na choroby związane z ich budową,
dysplazję stawów biodrowych,stawów łokciowych,mają też skłonności do różnych alergii i chorób nowotworowych.
Nigdy nie pomyślałabym że mój Stenek złapie dwie z nich....

 Stenek był cudownym psem,wychowywany przeze mnie bezstresowo,  nie wpadajcie w panikę.
Podstawy dobrego wychowania miał ,nie  rzucał się na ludzi,pod warunkiem że omijali jego teren z daleka...:)))
no nie rzucał się wcale,kochał nas domowników,witał gości,takie moje oczko kochane.Generalnie my dorośli byliśmy na czele, potem dzieci w zależności od sytuacji, on i Drania,jednym słowem stado :D

Stenek zachorował nagle,miał 12 lat,zaczął ciągnąć nogę,lekko utykał,zaniepokojeni tym faktem wezwaliśmy weta, który opiekował się nim od małego.
Ten popatrzył  i już na wstępie powiedział dysplazja stawu biodrowego.
Z każdym dniem zmieniał się ,stawał się coraz bardziej niedołężny,z wesołego cudownego kompana stał się  staruszkiem,musieliśmy wynosić go na dwór za jego potrzebami.Lekarz zlecił wykonanie szeregu badań,w tym RTG stawów i kręgosłupa.
Gdy odbieraliśmy badania lekarka nie zostawiła nam złudzeń,nadchodził koniec i tylko od nas zależało jego dalsze być albo nie być. Próbowaliśmy medycyny alternatywnej, masaże tylko sprawiały mu więcej bólu,co widać było w jego cudnych brązowych oczach.Wyniki badań drastycznie się zmieniały.
W tym czasie bardzo popularna była homeopatia,też ją stosowaliśmy i nic,mój cudny pies znikał w oczach.
Już nie podnosił się z posłania,robił pod siebie,żył dzięki środkom przeciwbólowym i kroplówką,a ja chwytałam się każdej iskierki nadziei,że może uda się wygrać ze śmiercią.
Wymagał opieki 24 godziny na dobę.
Nie dopuszczałam do siebie myśli, że może odejść,że może zabraknąć mojego kochanego przyjaciela ale...
Przyszedł czas na podjęcie ostatecznej decyzji,ten kto był w takiej sytuacji dokładnie wie jak ciężko  ją podjąć.
To był 28 grudzień już za chwilę mieliśmy witać nowy 2005 rok...
Nie chciałam by odszedł od nas,ale też nie chciałam by tak dalej cierpiał.
Podjęłam decyzję z bólem serca,chociaż od tego dnia minęło 10 lat wszystko pamiętam,nie da się zapomnieć.
Przyjechał lekarz do domu bo nie wyobrażałam sobie, żeby odszedł w zimnej lecznicy...
Wet bał się, że go ugryzie,chciał zakładać kaganiec,ale ja nie zgodziłam się na to,przytuliłam się do niego i do ucha szeptałam że go kocham,a on w swoim zwyczaju odwarknął na koniec,tak jakby mówił żegnaj.Zasnął na moich rękach




Trudno jest podejmować decyzje...















pierwsza fotka  jest z tego źródła ,
pozostałe zdjęcia są moje prywatne :)

niedziela, 25 stycznia 2015

Zabawa literacka u Pantery


Powiesiłam banerek ,który zawiadamia, że  w kąciku literackim u Pantery możesz zaistnieć.
Tym razem można puścić swoje zwoje wyobraźni na szeroką wodę  zjawisk paranormalnych.
Ponieważ mnie coś tam tknęło, więc może i ja wezmę udział w tym wydarzeniu,choć literatka ze mnie żadna.Dobrze przyznam się że dzisiaj mnie wzięło i napisałam coś tam ,ale mam strasznego boja, że zostanę wyśmiana.....
Wiem, że znajdą się krytycy i znajdą się obrońcy,ale jak to mawiał biskup Ignacy Krasicki ,,Prawdziwa cnota krytyk się nie boi"tak też postanawiam przyłączyć się do zabawy

Mogłabym jeszcze zacytować I.Krasickiego,ale po co, to tylko zabawa literacka ku pokrzepieniu i radości blogowych duszyczek,do której zachęcam, bo nie zbadane są zakamarki naszego mózgu,
i coś tam się  w nim  kołacze :P
http://swiattodzungla.blogspot.de/2015/01/dosc-lenistwa.html

Swoje szalone pomysły z wyobraźni i z życia wzięte przysyłajcie do Pantery                                                  SZCZEGÓŁY TU
Ponieważ dawno nie pokazywałam mojego zwierzyńca,
 na zakończenie coś z codziennego życia kota:)
Frania na pogaduszkach ze mną,jak nie pogada to jest nieszczęśliwa:)
znowu za oknem biało się zrobiło  i po co?
 Tu Maniusia sprawdza czy trawka jest świeża?Jak ona lubi wszystkie roślinki i te sztuczne też.
Tu podziwia śnieżną krainę i pojawiające się sikorki.