niedziela, 22 stycznia 2017

Memory

Witajcie w Nowym 2017 Roku


Minął kolejny rok,jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia,
mądrzejsi ,niektórzy piękniejsi :)))
Jak w każdym Roku nagromadziły się nowe odczucia,przeżycia,
przybyło nam więcej trosk,a co za tym idzie więcej siwych włosów :)
Dzisiaj wspominam mojego pięknego kocurka Kapsla,
bo jak każdy przyjaciel zasługuje na ciepłe słowo...
Kapsel ,piękny bury Kocurek ,z charakterystycznymi pędzelkami na końcu każdego ucha,
jak u rysia 😊
Przywędrował z całą swoją rodziną sześć lat temu.Najodważniejszy z trójki rodzeństwa,to on pierwszy przybiegał do człowieka by dostać głaska,czy jedzonko..
To on pierwszy przełamał strach przed człowiekiem ,ale pozostawał równocześnie zdystansowany,oczekujący,obserwujący.
Były w nim dwie sprzeczności chcę,ale się obawiam,tak to bardzo charakterystyczne zachowanie Kapselka.
Przez pięć lat był obecny w naszym życiu,ciesząc się zdrowiem i naszą miłością.
W szóstym roku zaczęły się problemy zdrowotne,zaczął chudnąć,ciągle pojawiały się infekcje,w końcu zaczęły się problemy z zębami.Zdecydowaliśmy, że konieczny jest zabieg sanacji zębów,by tak nie cierpiał .
Wiem, że po zabiegu nie mogli go wybudzić,co ukrywali przed nami,złamali mu jednego kła i oddali go nam dopiero po tygodniu.??? Nie pytajcie mnie skąd to wiem,domyśliłam się,czasami wystarczą strzępy rozmów,które wzbudzają niepokój,do tego pani doktor jakoś pokrętnie wyjaśniała mi co i jak się odbyło.Nie udowodnię tego ,ale potrafię czytać między wierszami.
Sanacja zębów zabieg w narkozie,nie jest obojętny dla zwierząt,choć niewątpliwie konieczny,przy problemach z zębami.
Po tym zabiegu widziałam, że coś się zmieniło w zachowaniu Kapselka.
Potrafił godzinami siedzieć obok i wpatrywać się w oczy,to samo było wieczorem kładł się obok i patrzył tak, że ciarki przechodziły,często budził mnie jego przenikliwy wzrok.
Zabiegał o uwagę,przytulał się,biegał między nogami i
podskakiwał w charakterystyczny dla niego sposób z jednoczesnym miałknięciem,
połączonym z cichym jęknięciem.
Tak było do 7 lipca kiedy wybiegł z domu i nie chciał wrócić,popatrzył tylko smutnie i dał dyla. Od tego dnia nie widziałam go więcej.
Szukaliśmy go po okolicy,jeździłam po schroniskach,wywiesiłam ogłoszenie o zaginięciu,nawet na fb i nic.
Chociaż mam nadzieję, że może jeszcze go znajdę, chociaż minęło już pół roku mam też pewne przeczucie ,że odszedł za Tęczowy Most.
To przeczucie nie opuszcza mnie od 3 dnia,jak zaginął Kapsel.
Kiedy jechałam do schroniska,bo tam pojawił się Kocurek bardzo podobny do mojego.
Wsiadając do samochodu poczułam charakterystyczny dla Kapselka podskok i otarcie się o moją nogę. Zatrzymałam się i zaczęłam się rozglądać w poszukiwaniu go,ale nigdzie Kapsla nie było.
Dużo ludzi zastanawia się,czy zwierzęta mają duszę,ja należę do tych ,którzy w to wierzą.
To mój drugi raz kiedy ,kochane przeze mnie zwierzę przychodzi do mnie i żegna się z zaświatów,pierwszym był mój ukochany pies,ale o tym opowiem Wam innym razem


Pozdrawiam cieplutko każdego kto tu jeszcze zagląda :)