poniedziałek, 29 lipca 2013

Padaka totalna

Na ochłodę dla wszystkich Lindsey Stirling,ciekawa jestem ilu chętnych skorzystałoby z takiej lodowej jaskini.
W tym upalnym dniu ja jestem pierwsza na taką ochłodę.
Moje koty ledwie dyszą,śpią pokotem,gdzie się da,może śnią o odrobinie chłodu







To moje zabawy programami  w roli głównej Agres,Kapsel i Bąbel.
Przesyłam Wam morską bryzę,dla ochłody.

http://www.lumisfera.pl/photo/479363/bryza+morska.html

niedziela, 21 lipca 2013

Zabawa u Maskotki i Pieska



Jak to w życiu bywa roczek mija za rokiem i znowu czas na świętowanie.
O nie moje świętowanie,bo do mojej rocznicy w świecie blogera jeszcze trochę czasu.
Tym razem świętować będzie Lucek z blogu Maskotka i Pieska, który 11 sierpnia kończy 2 latka.
 Lucek namówił swojego człowieka- Kasię by zorganizowała z tej okazji konkurs fotograficzny.
 Temat konkursu
                                GDZIE DIABEŁ NIE  MOŻE TAM KOTA POŚLE

     Po szczegóły odsyłam do Lucka,który będzie organizował ten konkurs czyli TU   
Teraz idę poszukać zdjęć,bo konkurs fantastyczny, a jakie nagrody czekają na zwycięzcę.
Zobaczcie na banerek--fantastyczne!  
A to mój Agres,który będzie na zdjęciu konkursowym tylko w innym ujęciu.
A to zabawa programem fotograficznym.
A teraz jeśli już doczytaliście tego posta udajcie się do Maskotki i Pieska

niedziela, 14 lipca 2013

Krety i Jeże

Dzisiaj szepnę Wam słówko o pewnym krecie, który wyszedł ze swojego domu i nie potrafił do niego wrócić.
Wszystkim nam doskonale znane są bajki o kreciku,a jeśli ktoś nie wie o czym piszę to wystarczy wpisać w wyszukiwarkę na You Tube krecik bajka i ukarze się wspomniany krecik, co to pomysłów miał wiele.
Jednak nie o bajkach dzisiaj...
Kiedy po południu wyszłam odprowadzić moją siostrę i siostrzenicę na przystanek autobusowy,zauważyłam że po ulicy porusza się coś czarnego.W desperacji by jadące auta nie najechały na to coś ,co niewątpliwie się ruszało i jeszcze żyło,szłam po ulicy. Miałam nadzieję, że kierowcy widząc mnie odbiją bardziej na środek, co uchroni   mnie i małe zwierzątko przed rozjechaniem.
O.K. udało się dotrzeć do zwierza i co widzę krecik,z cudnym lśniącym,czarnym futerkiem,bezradnie przebiera łapkami przy wysokim krawężniku.
Plik:Talpa europaea MHNT.jpg
Zachowując ostrożność,bo kompletnie nie znam się na  krecikach,podniosłam go przez reklamówkę i przeniosłam go pod drzewa,gdzie jak myślałam naiwnie,zakopie się w ziemię i będzie bezpieczny.
Nic  bardziej mylnego krecik bardzo żwawo powracał w stronę z której go przyniosłam.
Bojąc się, że znowu wejdzie na ulicę, jak już doczłapie się do niej ,a wtedy na pewno coś go rozjedzie,wsadziłam go do torby i zaniosłam na .....pole moich sąsiadów.
Widocznie trafiłam , bo kret wypuszczony w tym miejscu już nie próbował wracać na ulicę,tylko powędrował w sobie znaną stronę ,do bliżej nie określonego domu.
Wiem, że krety uważane są przez niektórych za szkodniki itd,ale to takie piękne zwierzęta,które  też chcą żyć,a w dodatku po wyjściu na powierzchnię ziemi nic nie widzą,to dlaczego mają zginąć rozjechane pod kołami auta?
Nie wiem czy wiecie, ale kret w Polsce jest objęty ochroną gatunkową częściową.
Niesłusznie tępione przez wielu ogrodników kret i ryjówki są naturalnymi wrogami larw sprężyków ,które obgryzają korzenie i liście młodych warzyw. 
Tu możecie poczytać więcej o  kretach i Tu.


Jeże w Polsce są pod  ścisłą ochroną.


 Jeże to nocne zwierzęta ,ich rozród przypada na maj-sierpień,teraz w okresie letnim nagminnie pojawiają się na naszych drogach.Uważajmy na te piękne stworzenia podczas nocnych powrotów z wakacji.



Jeże w przeciwieństwie do kretów nie budzą naszych niechęci do obcowania z nimi.Jednak przestrzegam przed pochopnym zabieraniem ich do domów,jeśli natomiast zamieszkały w naszym ogródku,niech tam sobie żyją,bo to niewątpliwie sprzymierzeniec człowieka.
Czy wiecie że jeże z pasją polują na żmije,są odporne na ich jad,jednak środki ochrony roślin- pestycydy,zabijają je,więc jak chcesz ,by jeż wybrał Twój ogród uprawiaj go zgodnie z zasadami ekologii.
Jak to u mnie ostatnio bywa,mój mąż spotkał wczoraj w nocy, na drodze malutkiego jeża,całe szczęście że nie przyniósł go do domu,bo z kocią gromadką i jeżem było by wesoło.Po za tym jeże w nocy żerują,tylko wtedy, gdy wymaga pomocy lekarskiej można go zabrać .W innym przypadku należy pomóc zejść z ulicy,by nie został rozjechany przez nieuważnego kierowcę i pozwolić mu żyć w jego naturalnym środowisku.
Jeżeli natomiast jeż pojawi się w ciągu dnia,może wskazywać na to,iż potrzebuje pomocy,bo jest np.ślepy,albo w szoku po wypadku.Wtedy należy zabrać go do lecznicy by zajął się nim lekarz,lub zgłosić Eko - Patrolowi.Ich obowiązkiem jest odebranie zwierzaka i zadbanie o jego dobro.TU dowiesz się jak i kiedy pomagać jeżom.

zdjęcia pochodzą z internetu

niedziela, 7 lipca 2013

Bąbel

Wiem że jest lato i słonko mocno grzeje,ale cofnę się dwa lata wstecz,do stycznia 2011.
Generalnie na dworze straszny mróz,kota z domu nie wygnasz na przebieżkę.
Wszyscy domownicy dwu i cztero nożni siedzą w domku i grzeją swoje łapki.
Nagle na podwórko wpada czarne nieszczęście, w dosłownym znaczeniu.
W oczach strach,ból i jeszcze więcej bólu.
Z okna widzę, że kociak piękny,ale łapka krwawi i to mocno.
Nie zastanawiając się długo biegiem na podwórko,bo kociak widać że cierpi,może da się złapać.
Niestety gdy pojawiam się w zasięgu jego wzroku ucieka,zostawiając czerwony ślad na śniegu.
Poruszeni tą niecodzienną wizytą,poszukujemy czarnego diabełka w okolicy,bo może uda mu się jakoś pomóc.
Nic z tego rozpłynął się jak poranna mgła.
Termometr za oknem pokazuje -17 stopni C.
Kociak zapadł się jakby pod ziemią,mamy nadzieje, że może pomogli mu w jego domku...
Mija miesiąc i moja Kicia,która ma talent do przyprowadzania innych kotów,przyprowadza kociaka,
czarnego, pięknego, z paniką w oczach,gdy dostrzega ludzi.
Kocur nieufny i ewidentnie coś mu dolega w tylną nogę.
Biedak pożera karmę, którą wystawiamy mu za okno,bo do środka boi się wejść, my natomiast przyglądamy mu się przez szybę.
Nie powiem nic odkrywczego,ale kocurek ma jeszcze nie zagojoną nogę,zgiętą pod dziwnym kontem i bez sierści.Jak biedaczysko chce usiąść to ogon podkłada pod łapkę by było cieplej.
Popytałam sąsiadów i odkryłam,że jeden taki brzydko powinnam go nazwać,ale mój mąż mówi, że kobiecie nie wypada tak przeklinać,zastawia na koty sidła.Bo niby chodzą stadami po jego posesji.
A jak mają nie chodzić stadami jak w mojej okolicy są  swoiste wylęgarnie kocie.
Niestety niektórzy są tępi do kwadratu,ja rozumiem,że sterylizacja kosztuje,ale są organizacje które pomagają biedniejszym ludziom,którzy przygarniają koty wolnobytujące,by nie rozmnażały się w niekontrolowany sposób.Nawet Gminy rejestrują gniazda i starają się pomagać,jak im budżet pozwala.
Ponieważ mój małżonek ma talent do zjednywania sobie zwierząt,po 2 tygodniach kocurek,zaczął pomału wchodzić do środka,- na dworze nadal zimno-,no i dobrze by było by tą nogę obejrzał Wet.
Kocura nazwałam Bąblem,bo takie durne imię przyszło mi do głowy i tak się do tego przyzwyczaił,że jak wołaliśmy Bąbel to przychodził i czekał na jedzenie.
Kiedy mój małżonek oswoił kocura bardziej,tzn.gdy zamieszkał z nami i przestał uciekać na widok człowieka,zabraliśmy go do Weta.
Niestety noga pozostała w tej pozycji co się zrosła,bo lekarz nie widział potrzeby ponownego łamania
i narażania kota na nowe cierpienie.Zaszczepiony,wykastrowany z zaleceniem obserwacji łapki,powrócił do nas i został na stałe.Zrobił się z niego kot podwórkowy,który razem z Kicią siedzi przed bramą i pilnuje domowych pieleszy.A na dodatek pokochał swoją wielką kocią miłością mojego małżonka,traktując go jak członka stada,chodzi za nim jak pies,przychodzi na wołanie po imieniu i pilnuje by był czysty i oczywiście sypia ze swoim najlepszym przyjacielem.
Bąbel ma nawykowe lizanie swojego futerka,a jak uzna za stosowne,to z przyjemnością wyliże ręce męża.
Nie gardzi jego szklankami z płynami wszelakimi,wszystkiego próbuje,uwielbia wodę lekko gazowaną,najlepiej prosto ze szklanki,jak nie widzimy chłepcze ile wlezie.
Ot co kot to inne przyzwyczajenia.








Miło mi powitać nowych obserwtorów:)
Wspaniałego wypoczynku życzę:)))