Pisałam,zachwalałam i tak bardzo się cieszyłam, że moje koty zaakceptują pelet- granulat drzewny jako nowy żwirek do kuwety.Niestety donoszę, że zwyciężyły koty,które w swojej przebiegłości nikomu nie dorównają.
Wprowadzałam stopniowo pelet do kuwet,wydawało się że zmierzam w dobrym kierunku,do czasu jak w ostatniej kuwecie pojawił się ten nowy żwirek.
No i się zaczęło dwa koty (to te które przyłapałam)zaczęły załatwiać swoje potrzeby wszędzie gdzie się dało,tylko nie do nowego żwirku.
Pomyślałam sobie,ja was i tak przetrzymam i całkowicie zmienię wasze przyzwyczajenia.
Nic bardziej mylnego,koty, które zawsze grzecznie załatwiały swoje potrzeby w kuwetach zaczęły sikać na dywanik w łazience,na posłania jeden drugiemu,a czarę goryczy przelała niespodzianka jaką zastałam,którejś nocy w łóżku.
Powiedziałam wtedy,nie powiem jak brzydko mam dość.
Żeby nie było tak, że te cwane bestie wygrały na całej linii frontu,powróciłam do starego żwirku tylko w jednej kuwecie.
POMOGŁO
Jak ręką odjął, równowaga powróciła,niespodzianek więcej już nie było.
Koty szczęśliwe i grzecznie wędrują za potrzebą do miejsca przeznaczenia.
Na koniec zdjęcia z szafy niezwykłych zdjęć,tak dla poprawienia humoru.
Niektórych nawyków nie jesteśmy w stanie zmienić,takie jest życie.
Lomatko, a mnie wreszcie udalo sie to cudo u nas znalezc i strasznie sie ucieszylam, ze takie tanie (10litrow 2,75 €, podczas gdy 20l Catsanu kosztuje ok.9€) Dobrze, ze piszesz, jakie moga byc konsekwencje naglych zmian. Dokupie jeszcze Catsan i bede najpierw mieszac, a to tez zadna gwarancja, ze w koncu kot przyzwyczai sie do nowego.
OdpowiedzUsuńAniu prawda jest taka, że kot to kot i jak coś sobie wbije do łepetyny to już tak ma być.W moim przypadku nie zaakceptowały tego żwirku koty, które dołączyły do nas jako ostatnie.Dobrze, że powróciły do starego żwirku,bo takich niespodzianek chyba bym nie zniosła na dłużej,no i ile można zmieniać kołdry na nowe,bo mimo że wysterylizowane to i tak mocz śmierdzi,a ja mam wrażliwy nos :)
UsuńA tak się cieszyłam że uniknę tego zapaszku który wydobywa się ze zwykłego żwirku,nawet pochłaniacze zapachów nie załatwiają sprawy.
Miećka jest sama więc może zaakceptuje nowość.
zdecydowanie zalety w postaci ceny i niechcianego zapaszku spowodowały że nadal w połowie kuwet będzie pelet,czy tego chcą czy nie.Większość mojej gromadki nie ma problemu z polubieniem nowego.
Niestety koty tak mają ,że robią to co chcą,
OdpowiedzUsuńi w to co chcą :-)))
U mnie na szczęście zaakceptowały,
ale muszę przyznać ,że i pelet bywa różny
w różnych hurtowniach.
Zgadzam się z Tobą Krysiu,taka jest prawda.
UsuńTen pelet co kupiłam był liściasty,tylko 8 a nie 6,ale chyba to nie ma takiego znaczenia.Przymierzam się do oferty dębowego,jak stoi w opisie jednej hurtowni,może to będzie miało jakieś znaczenie.
Jak kotom coś nie podpasuje, to tak dają w tyłek, że w końcu wymuszają na nas swoje upodobania...
OdpowiedzUsuńA my i tak je kochamy ;)
pozdrawiam :)
Tak gdybym ich nie kochała,nie byłoby ich w moim życiu,jak widać jestem w stanie wiele im wybaczyć.
UsuńPowinno się zmienić powiedzenie uparty jak osioł,na jak kot,bo w swoim uporze są mistrzami :)))
Serdeczności na weekend :)
Ciężko zmienić kocie nawyki i przyzwyczajenia. A Twoje koty ewidentnie dały Ci zo zrozumienia, że nie akceptują nowego żwirku i już! No cóż, chyba dla świętego spokoju warto wrócić do starych przyzwyczajeń... ;)
OdpowiedzUsuńMoje na moje szczęście załatwiają się do wanienki prysznicowej - jeden kot do kuwety ale zamiast zwirku kładę papier ręcznikowy.
OdpowiedzUsuńFajne zdjątka dodałaś dużo uśmiechu i radości na wieczór ...Ta malutka kicia z rudawym pyszczkiem jest prześliczna :) , genialna kocica wnosząca malucha i kot oglądający terrarium jak TV :)..Pozdrawiam wieczorowo :)..
OdpowiedzUsuńwiesz Małgoś... myślę... że wszystko zależy od zapachu... jak im nie pasuje... nie wlezą do kuwety...
OdpowiedzUsuńmój Kacper też ostatnio robił różne niespodzianki i musiałam zamienić żwirek... póki co ... jest ok
miłej niedzielki