Stoję sobie z synem na przystanku i czekam tęsknie na autobusik kochany ,modląc się w duchu,żeby szybciej się pojawił.
A tu na polu,bo niby w mieście ,a na wsi mieszkam,pojawiają się dwie śliczne sarenki.
Przeklinam, że aparat w domu został, bo z mojego telefonu to zdjęcia nie wychodzą i patrzymy.
Te dwie śliczniutkie,podchodzą coraz bliżej,ale nie dość by wyszło dobre zdjęcie.
Popatrzyły,oko puściły i spacerkiem poszły drogą w stronę lasu.
Wczoraj była niedziela i moje kochane Kocię postanowiło trochę ze mną poczytać książkę.
I jeszcze pobawiliśmy się programami,chcąc wywołać wiosnę ,na którą większość już czeka z utęsknieniem.
Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę:)))
Taka okazja z sarenkami,
OdpowiedzUsuńale ja ciągle żałuję, że nie mam aparatu przy kotach,
tyle ciekawego się dzieje :-)
Gdy w domu biorę aparat do ręki,to koty moje zaczynają znikać, jeden po drugim,albo tak się ułożą,że nic nie widać.My mówimy, że je obserwujemy,a one to co robią?:)
UsuńNie wiem dlaczego koty i zwierzęta robią tak ciekawe rzeczy, gdy tylko się nie ma aparatu pod ręką:)
OdpowiedzUsuńWitaj Gohaa,oj mamy takie samo imię.
UsuńPewnie nie chcą, by człek chwalił się zdjęciami i poczuł tą ulotną chwilę,a jakie wspomnienia zostają.Co z tego, że inni mu nie uwierzą,takie obrazki zostają w pomięci.
Zawsze tak jest, ze najpiekniejsze motywy do zdjec wchodza nam przed oczy wlasnie wtedy, kiedy nie mamy aparatu pod reka :((
OdpowiedzUsuńCzarnuszek uroczy, dobrze, ze on nie ucieka przed obiektywem.
Zgadzam się Pantero,pewnie tak ma być i już.
UsuńAgres jako mój pupilek,jest zawsze tam gdzie ja,dlatego łatwiej mi go obfocić,czasami potrafi być rozbrajający w swoich pozach,no prawdziwy model:)
to jak z gotującym się mlekiem :) odwrócisz się na sekundę i już kipi...ja też chyba zawieszę sobie aparat na szyji ... co prawda nie o sarenki mi chodzi bo te pod blok nie przyjdą, ale tyle fajnych kocich ujęć mi umyka
OdpowiedzUsuńO tak Aniu,dokładnie o to chodzi.
UsuńJuż widzę jak przy każdej domowej robocie dynda nam aparat na szyi,hi,hi,hi.
Jak tak dalej będziemy gospodarować lasami,to i pod blok zaczną zwierzaki przychodzić.Gdy wprowadzałam się tu gdzie mieszkam, to w mojej okolicy było cicho i spokojnie (25lat temu),od czasu do czasu przejechał samochód,a teraz taki ruch, że nie można spokojnie po ulicy pochodzić:)))a mimo to dzikie zwierzęta pokazują się,zima to trudny czas dla nich.
ja chyba przestanę rozstawać się z aparatem. ile pięknych ujęć mi zwyczajnie uciekło do lasu....
OdpowiedzUsuńNo właśnie Ewo,Ty na tych cudnych Mazurach,masz pole do popisu,daj nam trochę popatrzeć na dziką przyrodę,którą masz na wyciągnięcie ręki.
UsuńTrzymam kciuki by już żadne cudne ujęcie nie zwiało Tobie do lasu:)))
:)... Ja też spotykam sarny niedaleko domu - w drodze do pracy :). Śliczny, niebieski scrapek Ci wyszedł - szkoda, że nie bierzesz udziału w scrapkowej zabawie... Ja bym też chętnie przespała już resztę tej zimy...
OdpowiedzUsuńDzięki Abi za uznanie,lubię w wolnej chwili pobawić się programami,ale intrygują mnie wasze prace,sposoby nakładania poszczególnych elementów by nie wyglądało to jak z programu wyjęte, tylko jako żywe.
UsuńPrzymierzam się do skrapków,tak twarzą w twarz,ale ciągle czegoś brak,a to czasu,a to chęci i czasami natchnienia,ale może z czasem kto wie...
Mnie też czasem spotyka to samo gdy pojawi się coś pięknego akurat nie ma aparatu a to pech . Również z utęsknieniem czekam na wiosnę :)
OdpowiedzUsuńChyba musimy zebrać się do k...razem i przywołać wiosenkę kochaną, bo zaczną nas dopadać depresje.
UsuńA z tym fotografowaniem tak już jest,tylko wprawny fotograf potrafi zdziałać cuda obiektywem,my zadowalamy się namiastkami,ale od czegoś trzeba zacząć ,prawda?
Bardzo fajnie czyta mi się Twoje posty,możliwe, że będę zaglądać tu częściej. Obserwuję i liczę na rewanż
OdpowiedzUsuńhttp://linka-kattalinka.blogspot.com/
Niedswno pokazywali nowy wynalazek - będą okulary co nagrywają wszystko na co się patrzy ! Coś dla nas ;)))
OdpowiedzUsuńWierzę że sarenki były piękne :-) Ja widziałam niedawno z pociągu całe stado . Naliczyłam 27 sztuk na polanie ! :-))
Oczywiście zero aparatu -//
Cieszę się że bawisz się grafiką :-)
Ja też marzę o wiośnie !
Oj, taki sprzęcik mile będzie widziany:)))
UsuńCałe stado brzmi cudownie,no i widok miałaś piękny,sarny mają w sobie urok,a te ich powalające na kolana oczy,uch...
Z tą grafiką to tak w przerwach, ale Twoje prace podziwiam zawsze:)
Dla nas akurat aktualne powinno być powiedzenie:
OdpowiedzUsuń...noś aparat gdziekolwiek idziesz...
Ja też tak czasami mam, to znaczy, że nie mam... aparatu kiedy byłby potrzebny, ha,ha...
Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))
Takie to już jest życie Jolu,zawsze coś umyka.
UsuńPozdrawiam serdecznie:)
Sarenek nie dojrzałam ale wierzę na słowo :) u siebie w centrum miasta , bo dzielnica należy do gminy centrum spotkałam parokrotnie sarny , dwukrotnie lisa a przy moim osiedlu mieszkają sowy i duże ilości innego ptactwa , wielokrotnie udało mi się spotkać zające , jeże , kuny i łasice przebiegające nocą przez najdłuższą ulice miasta...Goniu dziki są bardzo spokojne nie robią krzywdy :)należy tylko uważać na lochę z małymi ale jeśli się nie będziesz zbliżać nie powinna nic zrobić :)bardziej trzeba uważać na łosie wiem że bywają w Twojej okolicy te mogą okazać się niebezpieczne ...Pozdrawiam wieczorowo :)..
OdpowiedzUsuńGosiu, ale to była gromada dzików,właśnie z młodymi pasiastymi dziczkami,czy jak ich tam zwą prosiakami?
OdpowiedzUsuńWiem, że zdjęcie jest do bani,ale widać taką brązową plamę to sarenka :)))
Miłego dzionka życzę.