poniedziałek, 25 lutego 2013

Oby do wiosny

Nawet nie przypuszczacie co dzisiaj rano ujrzałam niedaleko mojego domu.
Stoję sobie z synem na przystanku i czekam tęsknie na autobusik kochany ,modląc się w duchu,żeby szybciej się pojawił.
A tu na polu,bo niby w mieście ,a na wsi mieszkam,pojawiają się dwie śliczne sarenki.
Przeklinam, że aparat w domu został, bo z mojego telefonu to zdjęcia nie wychodzą i patrzymy.
Te dwie śliczniutkie,podchodzą coraz bliżej,ale nie dość by wyszło dobre zdjęcie.
Popatrzyły,oko puściły i spacerkiem poszły drogą w stronę lasu.


Chcecie wierzcie lub nie,ale piękny to był widok,nie mogę nawet przybliżyć zdjęcia bo piksele mówią NIE takim poczynaniom.Odkąd mieszkam tu widziałam już nie jedną sarnę,lisy i zające przemieszczają się ciągle,a w  zeszłym roku,stado dzików,biegło środkiem mojej ulicy.A ja głupia zamiast pędzić do domu,bo to nigdy nic nie wiadomo,stałam i patrzyłam jak kierują się do rosnącej opodal kukurydzy.

Wczoraj była niedziela i moje kochane Kocię postanowiło trochę ze mną poczytać książkę.
I jeszcze pobawiliśmy się programami,chcąc wywołać wiosnę ,na którą większość już czeka z utęsknieniem.


 Pozdrawiam i udanego tygodnia życzę:)))

21 komentarzy:

  1. Taka okazja z sarenkami,
    ale ja ciągle żałuję, że nie mam aparatu przy kotach,
    tyle ciekawego się dzieje :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy w domu biorę aparat do ręki,to koty moje zaczynają znikać, jeden po drugim,albo tak się ułożą,że nic nie widać.My mówimy, że je obserwujemy,a one to co robią?:)

      Usuń
  2. Nie wiem dlaczego koty i zwierzęta robią tak ciekawe rzeczy, gdy tylko się nie ma aparatu pod ręką:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Gohaa,oj mamy takie samo imię.
      Pewnie nie chcą, by człek chwalił się zdjęciami i poczuł tą ulotną chwilę,a jakie wspomnienia zostają.Co z tego, że inni mu nie uwierzą,takie obrazki zostają w pomięci.

      Usuń
  3. Zawsze tak jest, ze najpiekniejsze motywy do zdjec wchodza nam przed oczy wlasnie wtedy, kiedy nie mamy aparatu pod reka :((
    Czarnuszek uroczy, dobrze, ze on nie ucieka przed obiektywem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się Pantero,pewnie tak ma być i już.
      Agres jako mój pupilek,jest zawsze tam gdzie ja,dlatego łatwiej mi go obfocić,czasami potrafi być rozbrajający w swoich pozach,no prawdziwy model:)

      Usuń
  4. to jak z gotującym się mlekiem :) odwrócisz się na sekundę i już kipi...ja też chyba zawieszę sobie aparat na szyji ... co prawda nie o sarenki mi chodzi bo te pod blok nie przyjdą, ale tyle fajnych kocich ujęć mi umyka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak Aniu,dokładnie o to chodzi.
      Już widzę jak przy każdej domowej robocie dynda nam aparat na szyi,hi,hi,hi.
      Jak tak dalej będziemy gospodarować lasami,to i pod blok zaczną zwierzaki przychodzić.Gdy wprowadzałam się tu gdzie mieszkam, to w mojej okolicy było cicho i spokojnie (25lat temu),od czasu do czasu przejechał samochód,a teraz taki ruch, że nie można spokojnie po ulicy pochodzić:)))a mimo to dzikie zwierzęta pokazują się,zima to trudny czas dla nich.

      Usuń
  5. ja chyba przestanę rozstawać się z aparatem. ile pięknych ujęć mi zwyczajnie uciekło do lasu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie Ewo,Ty na tych cudnych Mazurach,masz pole do popisu,daj nam trochę popatrzeć na dziką przyrodę,którą masz na wyciągnięcie ręki.
      Trzymam kciuki by już żadne cudne ujęcie nie zwiało Tobie do lasu:)))

      Usuń
  6. :)... Ja też spotykam sarny niedaleko domu - w drodze do pracy :). Śliczny, niebieski scrapek Ci wyszedł - szkoda, że nie bierzesz udziału w scrapkowej zabawie... Ja bym też chętnie przespała już resztę tej zimy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Abi za uznanie,lubię w wolnej chwili pobawić się programami,ale intrygują mnie wasze prace,sposoby nakładania poszczególnych elementów by nie wyglądało to jak z programu wyjęte, tylko jako żywe.
      Przymierzam się do skrapków,tak twarzą w twarz,ale ciągle czegoś brak,a to czasu,a to chęci i czasami natchnienia,ale może z czasem kto wie...

      Usuń
  7. Mnie też czasem spotyka to samo gdy pojawi się coś pięknego akurat nie ma aparatu a to pech . Również z utęsknieniem czekam na wiosnę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba musimy zebrać się do k...razem i przywołać wiosenkę kochaną, bo zaczną nas dopadać depresje.
      A z tym fotografowaniem tak już jest,tylko wprawny fotograf potrafi zdziałać cuda obiektywem,my zadowalamy się namiastkami,ale od czegoś trzeba zacząć ,prawda?

      Usuń
  8. Bardzo fajnie czyta mi się Twoje posty,możliwe, że będę zaglądać tu częściej. Obserwuję i liczę na rewanż
    http://linka-kattalinka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Niedswno pokazywali nowy wynalazek - będą okulary co nagrywają wszystko na co się patrzy ! Coś dla nas ;)))

    Wierzę że sarenki były piękne :-) Ja widziałam niedawno z pociągu całe stado . Naliczyłam 27 sztuk na polanie ! :-))
    Oczywiście zero aparatu -//

    Cieszę się że bawisz się grafiką :-)

    Ja też marzę o wiośnie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, taki sprzęcik mile będzie widziany:)))
      Całe stado brzmi cudownie,no i widok miałaś piękny,sarny mają w sobie urok,a te ich powalające na kolana oczy,uch...
      Z tą grafiką to tak w przerwach, ale Twoje prace podziwiam zawsze:)

      Usuń
  10. Dla nas akurat aktualne powinno być powiedzenie:
    ...noś aparat gdziekolwiek idziesz...
    Ja też tak czasami mam, to znaczy, że nie mam... aparatu kiedy byłby potrzebny, ha,ha...
    Pozdrawiam bardzo cieplutko:)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie to już jest życie Jolu,zawsze coś umyka.
      Pozdrawiam serdecznie:)

      Usuń
  11. Sarenek nie dojrzałam ale wierzę na słowo :) u siebie w centrum miasta , bo dzielnica należy do gminy centrum spotkałam parokrotnie sarny , dwukrotnie lisa a przy moim osiedlu mieszkają sowy i duże ilości innego ptactwa , wielokrotnie udało mi się spotkać zające , jeże , kuny i łasice przebiegające nocą przez najdłuższą ulice miasta...Goniu dziki są bardzo spokojne nie robią krzywdy :)należy tylko uważać na lochę z małymi ale jeśli się nie będziesz zbliżać nie powinna nic zrobić :)bardziej trzeba uważać na łosie wiem że bywają w Twojej okolicy te mogą okazać się niebezpieczne ...Pozdrawiam wieczorowo :)..

    OdpowiedzUsuń
  12. Gosiu, ale to była gromada dzików,właśnie z młodymi pasiastymi dziczkami,czy jak ich tam zwą prosiakami?
    Wiem, że zdjęcie jest do bani,ale widać taką brązową plamę to sarenka :)))
    Miłego dzionka życzę.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję, że tu zaglądacie:)))